niedziela, 8 sierpnia 2021

Stare dzieje

Nie ukrywam, Wiky, zainspirowałaś mnie do odkurzenia tego miejsca. Nie chcę czytać ostatniego posta, pewnie uruchomił mi się tam zapętlony tryb narzekania. Było ze mną ciężko, nie wracam do tego. Co nowego słychać u Vincea, Janis i Lou? Nie spędzam z nimi tak dużo czasu jak kiedyś, ale nie jest tak, że siedzą samotnie na półce od półtorej roku. Lubię czasami im coś uszyć, jestem w trakcie szycia czadowej czerwonej kurteczki w kratę dla Vincea. Robię im też małe sesje. Przed wami najświeższa z nich, a przy okazji bardzo spontaniczna. Bluzy, w które ubrane są laleczki jakimś cudem wykonałam sama i jeszcze się na nich nie rozpadły!






















Wkrótce przysiądę nad nową odsłoną bloga. Tymczasem... do zobaczenia wkrótce, peace.

2 komentarze:

  1. Hej, trafiłam na Twojego bloga dzięki Wiki ;). Mam nadzieję, że nie zaniechasz projektu, bo zdjęcia robisz fantastyczne. Zdradzisz model aparatu?

    Pozzdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak miło mi czytać, że zainspirowałam Cię do powrotu, do blogowania. Dzięki. :D
    Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. ;)

    Zdjęcia, jak zwykle piękne. Zawsze miały w sobie "to coś". ;) I bluzy - rewelacja. Fajnie, że mimo braku obecności na blogu, nadal rozwijasz się w lalkowym kierunku. Czekam na nowe posty i fotki. Powodzonka. ;)

    OdpowiedzUsuń